Jak już może widzieliście na facebook'u wspomniałam o tym, że moje postanowienie noworoczne przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania... Tutaj je wypowiedziałam głośno! A już dziś wiem, że się spełniło mimo, że dopiero listopad. Warto mówić na głos swoje plany, postanowienia i cele! Ostatnio takie słowa padły na spotkaniu Kobiecego Lublina i to święta racja... bo jak powiesz coś głośno i przy świadkach to już nie możesz się z tego wycofać;)
Pod koniec roku zrobię pełne podsumowanie dla mojego postanowienia. A już jutro dokładam kolejną cegiełkę do moich podróżniczych postanowień i wybieram się do Lwowa. Najpierw ukulturalnić się w słynnej Lwowskiej Operze na spektaklu "Halka", a potem w ramach ukulturalnienia innych dać, duży koncert na deskach jednego z najważniejszych miejsc we Lwowie. Co prawda jestem tu już trzeci albo kolejny raz, ale za każdym razem w każdym miejscu można odkryć coś nowego. Także udanego weekendu Wam życzę i idę się pakować:)
P.s Zapraszam Was do śledzenia mojego Instagrama oraz Bloglovin'a :)
Ja nigdy nie byłam w Lwowie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu, baw się dobrze! :)
OdpowiedzUsuńchyba najtrudniej marzyć... miłego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńMiłego wypadu a później miłych wspomnień :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie i wzajemnej obserwacji :))
no to żeby stało się za dość - zazdroooochaaaaa, i kto ma lepiej??? :P
OdpowiedzUsuńMy swoje cele i marzenia mamy wypisane w kalendarzu, ale też na wielkiej kartce! i zaglądamy do nich często i wierzymy, że się spełnią! :)))
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, że jak się wypowie jakieś postanowienie głośno, przy ludziach, to potem podświadomie trzeba do niego dążyć ;P Fajnie, że postanowienie się spełniło.
OdpowiedzUsuńciesze sie razem z Toba ! ;DDD
OdpowiedzUsuńja miałam ten rok baaaardzo intensywny :)
OdpowiedzUsuńKocham Lwów. Jak wszystko dobrze pójdzie, będę tam spędzała Sylwestra. Baw się dobrze.
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, by marzenie spełniało się jak najlepiej i wycieczka do Lwowa była udana :)
OdpowiedzUsuńhaha, niedługo zrobimy im atak klonów ;p
Lwów od kilku lat jest na liście miejsc "pechowych". Tak samo jak był Budapeszt. Szczęśliwie Budapeszt w końcu wypalił ostatnio, więc liczę, że Lwów niebawem też się uda. Już kilka razy byłam zapisana na wycieczkę do Lwowa, czy planowałam wyjazd-nigdy nic nie wyszło. Albo odwoływali wycieczkę, albo coś ważnego wypadało. Także ogromnie zazdroszczę wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za wypełnienie wszystkich postanowień noworocznych, chociaż dopiero listopad:D
OdpowiedzUsuńLwów oglądam tylko na fotografiach, ale to faktycznie piękne i klimatyczne miejsce;)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
ksiazkoteka.bloog.pl
Udanego wyjazdu ;)
OdpowiedzUsuńudanego wyjazdu :)
OdpowiedzUsuńświetny blog ;)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ♥