Od pewnego czasu zastanawiało mnie jak Kominek działa w swojej branży i jak to jest, że reklamuje tak dużo różnorodnych produktów i skąd on to wszystko bierze? Po przeczytaniu tego posta o bieganiu na jego blogu zapaliła mi się pewna lampka. Czemu człowiek, który naprawdę chce zacząć biegać w styczniu wyznacza sobie termin na początek marca i trąbi o tym wokoło. Dlaczego nie będzie to 1 lutego, albo chociażby 14?
Obstawiam, że pierwszego marca będzie tyle samo śniegu co dziś, a temperatura nieznacznie się zmieni. A w dodatku na blogu wymienia jakie rzeczy będzie musiał kupić, by móc spełnić założenia swojego planu. I tu właśnie leży pies pogrzebany... Kominek napisał dokładnie co zamierza i co potrzebuje zdobyć do pierwszego marca czyli terminu deadline'u, w którym zacznie swoją przygodę z bieganiem. Zrobił świetna robotę. Wystarczy teraz siedzieć i odbierać masę wiadomości ze skrzynki od 150 firm sportowych oferujących mu sprzęt, ciuchy, buty itd, za wysokie stawki w zamian za reklamę na blogu i opisanie wad i zalet produktu. Nieźle to sobie zakombinował. Obstawiam, że ma w czym wybierać, a o tym czy moje przypuszczenia się sprawdzą dowiemy się z początkiem marca. to w sumie trochę nie fair wykorzystywać swoją popularność do takich akcji, chociaż on sam wypracował sobie taka markę i teraz wszyscy oddadzą mu wszystko z pocałowaniem ręki byle tylko król blogerów wspomniał o tym na blogu, a Kominek pławi się w luksusach. Moja teorię może potwierdzić komentarz, który był wrzucony pod postem, ale dziwnym trafem zniknął. Brzmiał mniej więcej tak: "To teraz szybko, szybko, która firma pierwsza zaoferuje Kominkowi super zestaw do biegania, spieszyć się bo czasu mało, kto pierwszy ten lepszy". To oczywiście mój skrót myślowy i właśnie brzmiało to mniej więcej tak. Jestem ciekawa co wy myślicie na ten temat mojej teorii spiskowej, a nawet gdyby nie doszła do skutku to co sądzić o takim postępowaniu blogerów?
Obstawiam, że pierwszego marca będzie tyle samo śniegu co dziś, a temperatura nieznacznie się zmieni. A w dodatku na blogu wymienia jakie rzeczy będzie musiał kupić, by móc spełnić założenia swojego planu. I tu właśnie leży pies pogrzebany... Kominek napisał dokładnie co zamierza i co potrzebuje zdobyć do pierwszego marca czyli terminu deadline'u, w którym zacznie swoją przygodę z bieganiem. Zrobił świetna robotę. Wystarczy teraz siedzieć i odbierać masę wiadomości ze skrzynki od 150 firm sportowych oferujących mu sprzęt, ciuchy, buty itd, za wysokie stawki w zamian za reklamę na blogu i opisanie wad i zalet produktu. Nieźle to sobie zakombinował. Obstawiam, że ma w czym wybierać, a o tym czy moje przypuszczenia się sprawdzą dowiemy się z początkiem marca. to w sumie trochę nie fair wykorzystywać swoją popularność do takich akcji, chociaż on sam wypracował sobie taka markę i teraz wszyscy oddadzą mu wszystko z pocałowaniem ręki byle tylko król blogerów wspomniał o tym na blogu, a Kominek pławi się w luksusach. Moja teorię może potwierdzić komentarz, który był wrzucony pod postem, ale dziwnym trafem zniknął. Brzmiał mniej więcej tak: "To teraz szybko, szybko, która firma pierwsza zaoferuje Kominkowi super zestaw do biegania, spieszyć się bo czasu mało, kto pierwszy ten lepszy". To oczywiście mój skrót myślowy i właśnie brzmiało to mniej więcej tak. Jestem ciekawa co wy myślicie na ten temat mojej teorii spiskowej, a nawet gdyby nie doszła do skutku to co sądzić o takim postępowaniu blogerów?
*************
Sezon gorący, bo studniówkowy dobiegł końca. Miałam niemało pracy, ale dla efektów końcowych warto było się pomęczyć.
XXIII LO z Lublina tańczyło poloneza przy moim instruktażu i w mojej choreografii [nie była zbyt ambitna ze względu na czas i decyzję samych zainteresowanych, ale finalny efekt warty był zobaczenia] Właśnie taka praca daje mi satysfakcję, kiedy na kilkunastu próbach wciąż nie wychodzi, kiedy się wciąż wszystko poprawia, tłumaczy, uczy i nadal jest źle, a na finale jest wspaniale i wszystkie uwagi, które przekazywałam są zastosowane to jestem dumna, przedumna, że taki efekt udało mi się wypracować. Co nieco można zobaczyć pod TYM linkiem, gdzie są materiały foto i wideo z rzeczonej studniówki.
Wciąż jednak czekam na propozycje którejś ze szkół na jakieś fajne show, np takie jak tu:
Wtedy to dopiero miałabym pole do popisu:) Mam nadzieję, że w przyszłym roku ktoś wyjdzie z inicjatywą czegoś kreatywnego, a ja z chęcią to zrealizuje:)
*************
Czuję się w obowiązku poinformować, że blog zgłoszony jest do konkursu BLOG ROKU 2013 i tylko dla spełnienia powinności i spokoju ducha mówię o tym. Nie musicie na mnie głosować, w sumie nawet tego nie chcę, ale jak ktoś bardzo będzie chciał to znajdzie jakieś odnośniki, numery sms itd. To raczej wyrzucanie pieniędzy w błoto jest ale jak ktoś bardzo chce to mu nie zabronię. Nigdy nie lubiłam sms-owych konkursów i nadal nie lubię. Może kiedyś mi się odmieni, ale jeszcze nie w tym roku.
Gratulacje, że polonez wypalił i finalnie wszystko było ok :) Satysfakcja i radość musiały być wielkie :) No i powodzenia w konkursie :) Podobno dochód z smsów na blogi idzie na jakieś cele charytatywne? A więc pieniądze nie tak do końca wyrzucone w błoto :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeoria Kominkowa jest bardzo trafna i domyślam się, że nie jest to pierwsza taka akcja, gdzie zapowiada coś, a sponsorzy biją się na jego wycieraczce. Jedyne, co mnie w tym uwiera, to że żaden z tych sponsorów nawet nie rzuci okiem na blogerów, którzy prowadzą blogi biegowe i zajmują się tym niemal zawodowo, podczas gdy Komin dostanie 3 pary butów na każdą nawierzchnię, pobiega dwa miesiące, dorobi się problemów z pasmem biodrowo-piszczelowym i tyle będzie w temacie biegania :D
OdpowiedzUsuńMuszę Ci przyznać rację, bo Twoje przemyślenia są trafne. Jak dla mnie te wszystkie firmy dają się wykorzystywać. Niby mają reklamę, ale spośród tylu czytelników ciekawa jestem ile osób kupi potencjalny produkt, który zareklamuje owy Pan Kominek. Już tu nie chodzi o jakąkolwiek zazdrość. Myślę, że warto się przyjrzeć tej sprawie z realnej perspektywy.
OdpowiedzUsuńOj taki projekt do zrealizowania byłby szalony, niekonwencjonalny, ale bardzo inspirujący, śmieszny i przy tym trudny, ale myślę, że na każdym zrobiłby wrażenie. Na mnie zrobił ogromne. Pomysł rewelacyjny! Filmik obejrzałam zanim przeczytałam tekst, toteż zaczęłam Cie szukać w tłumie zakładając, że to Ty byłaś pomysłodawcą i autorem tej choreografii :D
Ty sama się zgłosiłaś do BR?
właśnie o to mi chodzi o realna perspektywę!
Usuńniestety jezeli chodzi o filmik to nie jestem pomysłodawczynia, ale jak wspomniałam chętnie cos szalonego bym wykrreowała, a nuż może w przyszłym roku się uda:)
a BR no jakos tak wyszlo, ze się samo zgłosiło;) ale to już nieważne, bo w sumie 'po ptokach' :)
Szukam sponsora - oczywista oczywistość.
OdpowiedzUsuńGratuluję cierpliwości - to w kwestii poloneza. Brawo
Trafne Twoje spostrzeżenie.... Niestety żyjemy w takim świecie, że każdy na jego miejscu wykorzystywałby te swoje 5 min... Nie popieram tego, ale nie dziwię mu się, firmy jak się pchają to czemu miałby nie skorzystać? Znane gwiazdy, celebryci jadą na tym samym wózku, niby nikt o tym nie mówi, a każdy wie i robi to samo... Pazerność nie zna granic, ale jak dają? To czemu odmawiać. A że Kominek zrobił to w tak marketingowy sposób... Nie powiedział wprost, a dał znak. Ciekawe która firma złowi się na ten haczyk. Pewnie marketingowcy tych sportowych firm już układają plan zawiązania współpracy, tworzą się wskaźniki, analizy na początek wydatków na reklamę, następnie możliwych osiągniętych przychodów... eh...
OdpowiedzUsuńBloga Kominka nie czytam, aczkolwiek z tego co piszesz, to bardzo możliwe, że ta teoria jest słuszna. Kto chcąc rozpocząć załóżmy to bieganie czekałby specjalnie cały miesiąc 'nie wiadomo po co'?
OdpowiedzUsuńGratuluję tego, że polonez się udał. Na mojej studniówce było odwrotnie, na końcowych próbach wszystko wychodziło jak najlepiej, a jak przyszło do występu to nagle coś się pomieszało i później wyszła już z tego niezła improwizacja. Z tym, że układ mieliśmy trochę skomplikowany, ale najważniejsze, że tylko osoby wtajemniczone wiedziały, że coś poszło źle.
No nie wierze! Kominek rozgryziony! :) Szok :P
OdpowiedzUsuńŁadnie to opisałaś.. kurcze dobrze ma ten Kominek nie ma co :DDD aja i tak w sumie po obejrzeniu tego filmiku z baletnicami zapomnaiłam o tym i dalej się śmieję uwielbniam tych chłopaków :DDD
OdpowiedzUsuńJeśli czegoś naprawdę pragniemy to, to po prostu robimy a nie przekładamy na później. Przepis na sukces? To co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj.
OdpowiedzUsuńKochana - Ameryki żadnej nie odkryłaś. Nagrany kontrakt, który zakłada, że kampania szeptana/blogowa zbiega się wprowadzeniem na rynek nowego produktu to żadna nowość. Jeśli uważasz, że go rozszyfrowałaś, to jesteś bardzo dziecinna.
OdpowiedzUsuńCzemu ma tylu sponsorów? Jest jednym z pierwszych polskich blogerów (jeśli Cię interesuje od kiedy bloguje, to wystarczy zajrzeć do jego archiwum), wiele lat był okrzyknięty pierwszym blogerem RP, bo publikował Bardzo chamskie i kontrowersyjne teksty, żeby zwrócić na siebie uwagę. Potem oczywiście zmienił front. Ale nie po to tu jestem, żeby wygłaszać wykład z historii polskiej blogosfery - od tego jest gógiel.
Wchodząc tu, myślałam, że masz coś ciekawego do powiedzenia, ale...
Ciekawe, czy masz jaja na tyle, by nie usuwać/edytować mojego postu.
Pozdrawiam, Joanna z fashion4ever.pl / btth.pl
Znam dobrze historie Kominka, bo czytam go prawie od początku i kiedyś to było całkiem naturalne co pisał, posty o relacjach nawet chamskie były jak dla mnie szczere i prawdziwe, a teraz co drugi post to reklama, kampania, a to Axa, a to coś tam, stał się jedna wielką tablicą reklamową nawet jeśli NIE nachalną.Teraz kiedy Kominek coś 'planuje' wpisuje na blogu i pewnie nie może się odpędzić od ofert, które dostanie. Osobiście nie mam nic do gościa. I nie mówię tu o nagranym kontrakcie tylko o tym, że dzieki temu wpisowi taki kontrakt może podpisać, bo sugeruje, że w najbliższym czasie będzie robił coś, co spodoba się markom sportowym. Ten wpis nie jest negacją tego zjawiska, tylko próbą zastanowienia się czy to jest dobre? Czemu firmy nie zgłoszą się do tych, którzy faktycznie biegają/prowadza bloga o tym i docierają do większej liczby POTENCJALNYCH klientów [bo zapewne biegaczy], tylko do kogoś kto wcale nie będzie długofalowym klientem, bo jednorazowym [tak to przynajmniej widzę]
UsuńI dziękuje za okreslenie dziecinna skoro wnioskujesz to po jednym wpisie, czy moim blogu, ale nie wnikam, nie interesuje mnie to co myslisz o mnie, bo część o Kominku nie jest o mnie.
Nie wiem dlaczego mam usuwać Twój post skoro nie jest ubliżaniem mi czy inną niekonstruktywną krytyką, masz coś do powiedzenia, więc to dobrze, że wypowiedziałaś się na temat tego postu.
Zamiast szkalować gościa (nie nie bronię go, nawet go nie lubię) postami pełnymi zawiści, lepiej przeczytaj jego książkę, gdzie uczy, jak pozyskiwać sponsorów. Pewnie ją znajdziesz na chomiku ;)
OdpowiedzUsuńPozdr.
Pokaż mi miejsce, gdzie go oszkalowałam ja pełna zawiści?
UsuńCieszę się, że gość miał szansę wybił się, wygrał życie, nie rozumiem ludzi, którzy uważają, że wrzucam na niego czy go nie lubię, ale chyba Polacy już tak mają, że czytają między wersami.
Oświadczam, że nie mam nic do Kominka, a nawet że czytam go i to regularnie. Dziękuje za uwagę.
U mojej przyjaciółki na studniówce jakieś cztery lata temu faceci też ubrali się na biało z różowymi spódniczkami i tańczyli :)
OdpowiedzUsuńaby zacząć biegać/ćwiczyć/chudnąć/cokolwiek, trzeba się zmotywować. inaczej zawsze będziemy to odkładac na jutro. na później. może jegi sposób to rozpowiedzenie o tym wszystkim i świadomość,że ma się presję? że jak nie zacznie w marcu, to ludzie stracą szacunek? :) kto wie, trzeba to obserwowac.
OdpowiedzUsuńto też możliwa teoria:) obserwuję
Usuń